Sporo hałasu w Niemczech (oczywiście nagłośniona mocno przez springerowski Onet i inne niemieckie media w Polsce) wzbudziła wypowiedź Waszczykowskiego o tym, że warto byłoby uzbroić uchodźców syryjskich i wysłać ich do boju o swój kraj z ISIS i Asadem zanim wyślemy tam żołnierzy z Europy. Wyzywano go od idiotów i przypominano w praktyce ocenę Chiraca, że ten pan stracił okazję by siedzieć cicho.
Co ciekawe te miażdżące oceny wydawali dziennikarze (lewicowi dodajmy), którzy zapewne nigdy broni nie mieli w ręku ani nie mieli bliższego związku z odpowiedzialnością za swoje państwo i obywateli.
Ostatnio pojawiły się komentarze z Niemiec, że ten Waszczykowski (Gott, wie schwierige Name!!) to może wcale tak głupi nie jest z tym pomysłem... Choć generalnie wyrwał się przed szereg, bo tego typu pomysły powinni poddawać pod rozwagę politycy z prawdziwej Europy a nie z jej jakiegoś zadupiastego, wschodniego krańca.
I znow te komentarze wydają dziennikarze, którzy z bronią itd....
Aż tu czytamy - co za zdziwienie- w springerowskim Onecie że
"Były szef sztabu generalnego Richard Dannatt argumentuje jednak w tym samym "Telegraphie", że najpierw należy zmotywować, przeszkolić i uzbroić uchodźców w Libanie i Jordanii, aby spróbowali odbić z rąk IS swoje miasta i wsie.
"Może to zabrzmi ostro, ale powinni przelać trochę własnej krwi w atakach na IS, zanim choćby zaczniemy rozważać, czy posłać do walki naszych żołnierzy" - pisze w "Sunday Telegraphie" generał Richard Dannatt."
No ale to jednak Brytyjczyk. Jemu wolno. Jego najpierw nie zmieszaja z błotem by później lekko otrzepać klapy.
No i to jednak emerytowany generał sprawnej armii.